Właściwie to potyczka. A tak na prawdę to test podstawowych zasad z Open Fire. 3 Shermany i 1 Firefly kontra 3 Stugi. Niemcami (a przepraszam - Naziści, w końcu Niemcy nie mieli nic wspólnego z 2 Wojną Światową a Hitller był Kanclerzem Nazistolandu, a nie Niemiec) dowodził Sturmbannführer Gregor von Grunor - znany wynalazca i przemysłowiec. Wynalazł między innymi system alarmowy do K.K., elektrownie wiatrową oraz jedno zaklęcie (o którym miłościwie przemilczę, ale powiem tylko tyle że miało prawdziwie dewastujące skutki). Przebadany przez SS do 27 pokolenia wstecz. Wojskami U.S. Raju dowodził mjr. Luke MacOklahoma. Znany hodowca drobiu z Kentucky. Lubi smażone kurczaki. I poezję Szekspira oraz melodyjny Brutal Death Metal.
Nie posiadam jeszcze żadnych terenów, a jedyne pomalowane oddziały to spadochroniarze, czołgi tylko sklejone, a piechota niemiecka w podkładzie. Tereny pochodzą ze startera do FoW. Natomiast doskonała imitacja trawy to ~20 letni koc.
Niestety zdjęcia zacząłem robić dopiero po kilku turach walki, więc początek streszczę w telegraficznym skrócie.
Pierwszeństwo wylosowało U.S. Army (tak, wiem Firefly jest brytolski, but who gives a fuck) i zajęło strategiczne pozycje za murkiem i w lesie. Niemcy tak samo - wjechali do lasu i ustawili się za murkami. I rozpoczęło się strzelanie. Niemieckie pociski ześlizgiwały się po bohaterskich pancerzach Shermanów, natomiast Firefly oddał celny strzał i tchórzliwa załoga niemiecka musiała uciec z czołgu (nie wyszedł test na Firepower i niestety pojazd nie został zniszczony - co miało swoje przykre konsekwencje - po 2 turach załoga wróciła do wozu). Niestety podczas próby przejazdu przez murek Sherman został zdradziecko zaatakowany przez kamienie, z którego zbudowano ten murek - pewnie pochodziły z kamieniołomów z Berlina, albo innego Hamburga. 25% sił pancernych toczyło nierówną walkę z przebrzydłymi głazami. Okazało się niestety, że walka była długa. Jak dobrze pamiętam to dopiero za 4 razem udało się wygrzebać pancerniakom. W międzyczasie wojska niemieckie i amerykańskie postanowił przetestować walkę na krótkim dystansie. Amerykanie oflankowali Niemca, ale niestety strzały z 17-funtówki były niecelne, tak samo jak salwa z Shermana. W swojej turze Stug zdemolował dom francuskiego wieśniaka i i z przystawienia załatwił pierwszego Shermana
Po nieudanym ataku 2 Shermanów ( w tym 1 Firefly) na 1 Stuga zostały one załatwione przez Niemców - Gregor mógł skoncentrować swój ogień na nich, ze względu na to, że ostatni Sherman ciągle walczył z kamieniami
Po załatwieniu 75% sił Alianckich Sherman w końcu zwyciężył w nierównej walce z głazami. Niestety nie zdało się to nic, zaraz dostał serię strzałów, ale załodze udało się uciec (było "bailed out", a nie "destroyed")
Następnie przetestowaliśmy walkę piechoty - pluton amerykanów na pluton Niemców. No i tutaj szkopy poniosły całkowitą porażkę. Dzięki temu, że Amerykanie znowu byli pierwsi, zdążyli się okopać, a że Niemcy nie mieli żadnego ciężkiego sprzętu, rozpoczęło się strzelanie do kaczek. Niestety zapomniałem zrobić zdjęcia, ale spadochroniarze nie stracili nawet 1 człowieka, a szkopy dostali bilecik na tamten świat.
Więc czas na podsumowanie - gra się fajnie, jest sporo opcji taktycznych ( a to zasady z tzw. Quick Start Guide), chociaż opisanie ich w tej książeczce mogłoby być jaśniejsze. Do następnej potyczki (tym razem pewnie już z użyciem i piechoty i czołgów) mam nadzieję dorobić jakieś terny z prawdziwego zdarzenia - właśnie zacząłem robić pierwszy domek, później jakieś górki, lasy, pola, drogi itp itd. I w tzw. międzyczasie piechota niemiecka. To tyle z najbliższych planów modelarskich. EoT. Idę oglądać mecz Realu z Valnecią
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz