6-ta podstawka do FoW-a dla Niemców gotowa. Gotowa jest też w 95% 1-sza drużyna 4 - osobowa. Dlaczego w 95%? Podczas przyklejania do podstawki ułamałem wcześniej przyklejoną lufę karabinu wojaka - klej widocznie nie trzymał za dobrze na polu powierzchni o przekroju ok. 0,5mm2. Musiałem więc się wziąć za naprawę - posłużyła do tego szpilka robiąca za lufę i trochę miliputa i Green Stuffa. Teraz masy zastygają - skończę malować mu broń i zrobię nowe zdjęcia całości. Bo na razie niestety zdjęcia nie wychodzą - za mało światła. Jak tylko skończę malować kolejny team wrzucę zdjęcia. Ostatnia drużyna 5-cio osobowa i jedna "czwórka" - więc jak łatwo policzyć 34 chłopa gotowych walczyć za Vaterland. Powoli zbliżam się do połowy figurek dla Niemców, jeszcze ze 2 lata i będą ukończeni. A później już z górki - skończyć armię Imperium do młotka i rozpocząć Wampirów. A tak odnośnie Imperium - właśnie dzisiaj do zmywania z farby poszły koniki - nie podobały mi się, więc będą malowane jeszcze raz. Do 2020 powinienem się wyrobić. A tak na serio to mam nadzieję zę do końca roku etap FoW i Imperium będzie zamknięty. I będę mógł poświęcić czas na niecne praktyki nekromantyczne:)
A teraz coś z zupełnie innej beczki (podobno autorzy tych słów wznowili działalność - ale nie szukałem za bardzo po necie). Dwa tygodnie temu przetestowałem po raz drugi (tym razem z bratem) szczelanie się czołgami w Flejmsie. I po raz kolejny Niemieckie Stugi rozwaliły Amerykanów. Tym razem jednak Jankesom udało się rozwalić 1 Stuga, więc nie poszło tak miło i przyjemnie jak poprzednio. Zdjęć nie zamieszcza, bo taktyka jaką zastosowaliśmy była użyta podczas I Wojny Światowej. Staliśmy naprzeciwko siebie i strzelaliśmy. Oflankowanie jest dla frajerów. Prawdziwi menszczyźni stoją naprzeciw siebie i szczelają z dział. I na końcu zawsze wygrywają Niemcy, jak mówił Gary Lineker.
Ale, ale - my tu gadu-gadu, a figurki stygną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz