Koników Reiksguardu ciąg dalszy, czyli wojny klonów część 2. Tak właściwie to wierzchowce, ale z uwagi na moje uwielbienie do malowania tego typu modeli, nazwę je pieszczotliwie chabetami. Nawet nadam im imiona. Dla każdej kobył inne. I tak od lewej: Chabeta 1, Chabeta 2 i Chabeta 3. W odróżnieniu od Szkapy 1 i Szkapy 2 z poprzedniego wpisu. Jeszcze tylko 7 zostało i koniec. Nie będę pisał kiedy je skończę, bo i tak wszystkie plany wezmą w łeb. Poniżej zdjęcia.
Miłego paczenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz