Drugi szkielet pojawia się na blogu (z dwudniowym opóźnieniem). Tym razem dumny posiadacz chorągwi. Malowanie standardowe - jak to u szkieletów - kolor kościany (i trochę patyny). Rzeźba przyjemna - widać że nowy model. Nie podoba mi się tylko pochylenie tego sztandaru - ale to już moja wina. Zorientowałem się dopiero jak go przyklejałem do podstawki. Był za bardzo pochylony, przez co figurka się przewracała. Pomogło obniżenie i przesunięcie do tyłu środka ciężkości (czytaj - doklejenie kamyków). Kolejna trójka się maluje. Za kilka dni się powinni pojawić - przynajmniej jeden.
Więcej zdjęć w rozwinięciu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz