niedziela, 6 listopada 2016

Ogroid Thaumaturge - Silver Tower

Największy bydlak z pudełka gotowy. Nie znoszę tego modelu. Jeden z najgorszych z jakim miałem do czynienia. Rzeźba jest ładna, ale temu, który wymyślił, żeby tatuaże (skaryfikacje?) przechodziły przez dwie łączone ze sobą części należy się medal ze zgniłego ziemniaka. I zagryzienie tego kiszonym śledziem. Jeden z bardziej idiotycznych pomysłów z jakim miałem do czynienia przy sklejaniu figurek. Wystarczy przesunięcie o milimetr i cały wzór idzie w..... No właśnie tam. I pomimo, ze jak sklejałem poszczególne części do siebie pasowały, to jak przyszło do montażu ostatecznego powstały spore przesunięcia i dziury. Co prawda green stuff dał radę naprawić większość tych defektów, ale mimo wszystko spory minus. Co do malowania, to jest to wersja numer trzy. Dwa razy lądował w zmywaczu. Ale powiedzmy, że teraz może być. Co prawda nie do końca jestem zadowolony z tatuaży, pleców i jak wyszły ręce (za to podoba mi się drewno jego laski - trochę się pobawiłem glazem), ale niech już będzie. Teraz na warsztacie mam ósemkę Kairic Acolytes, ale jakoś mi się nie chce za bardzo przy nich pracować. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda się chociaż jednego skończyć:) Albo chociaż do końca miesiąca. Starczy na dzisiaj, pora na zdjęcia.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu








2 komentarze:

  1. Bardzo dobrze Ci wyszedł! Ja się za swojego zabieram i zabieram i zabrać nie mogę, bo jakoś z jednej strony naprawdę ciekawa rzeźba, a z drugiej trochę straszy =/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kawał byka. Bardzo dobrze pomalowany i ciekawa podstawka

    OdpowiedzUsuń