wtorek, 27 grudnia 2016

Kairic Acolytes #4

Pewnie ostatni post w tym roku, więc ostatnia część grupy Akolitów. Musze im zrobić jeszcze zdjęcie rodzinne. Następne w kolejce są Tzaangory. A teraz czas na szefów. Czy jak tam się oni nazywają. Przyjemnie się malowało, tak jak wszystkie modele aklolitów. Nie było problemu z montażem i sklejaniem (czego nie można powiedzieć o Tzaangorach, ale o tym kiedy indziej). Schemat kolorystyczny to standard, nic nowego nie wymyślałem
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.


sobota, 24 grudnia 2016

Kairic Acolytes #3

Po raz trzeci na blogu pojawiają się sługusy Gaunt Summonera. Tym razem uzbrojeni w broń drzewcową. Malowanie jak poprzednio, więc nie ma co się rozpisywać:)A że dzisiaj jest Wigilia, to pora złożyć życzenia Wesołych Świąt i Szczęśliwego nowego oku dla wszsytkich odwiedzających mój zakątek internetu.
I jak zwykle więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu


sobota, 10 grudnia 2016

Kairic Acolytes #2

Kolejna dwójka przybyła ze Srebrnej Wieży. Tym razem uzbrojeni w tarcze i produkt sierpopodobny (na szczęście nie jest w opakowaniu zastępczym). Przy składaniu wszytko do siebie pasuje, nie ma problemu z niedopasowanymi częściami. Malowało się też przyjemnie. Złoto malowane Retributor Armor i Reikland Fleshshade Gloss to czysta przyjemność. Do końca cyklu została czwórka akolitó, więc będą to dwa posty. Może nawet do końca roku :)
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.


niedziela, 4 grudnia 2016

Kairic acolytes #1

Wracamy po prawie miesięcznej przerwie do modeli. Tym razem na tapetę idą kairic acolytes posiadających dwie bronie. Z tego tytułu twórcy gry zadecydowali, że zadają dwa razy więcej ataków. Powiedzmy, że przyjmuję tą argumentację:). Same modele są ładnie zrobione, łączenie części jest bezproblemowe. Miejsca styków są dobrze rozmieszczone - prawie nie trzeba bawić się szpachlą (w przeciwieństwie do minotaura, do dzisiaj mam dreszcze jak go sobie przypomnę). Poza jest dynamiczna - kolejny plus. Malowanie to standard, kolorystycznie nic (prawie) nie zmieniałem. Niedługo (tak, wiem - postaram się w tym roku:) będzie reszta. Figurek jest sztuk dwie i są identyczne, więc na ostatnim zdjęciu mamy braci bliźniaków. I tak będzie ze wszystkim Acolitami. I prawdopodobnie resztą modeli z Silver Tower.

Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu


piątek, 25 listopada 2016

Muzycznie

Dawno nie było wpisu, a czas dać znać, że jeszcze żyję. Figurki jeszcze nie pomalowane (coś mi nie idą akolici), więc trochę inna tematyka. Niedawno miała premierę nowa płyta pewnego zespołu zza wielkiej wody. Chodzi mi o całkiem znaną grupę muzyczno - wokalną Metallica (fanfary). Krążek nazywa się "Hardwired...To Self-Destruct". Myślałem że nie nagrają oni już naprawdę dobrej płyty. Na szczęście nie miałem racji. Nowa płyta jest dobra. A nawet bardzo dobra. Jest kilka kawałków, które mogę słuchać cały czas. Ale tutaj wrzucę teledysk do utworu "Dream No More". Dlaczego? No cóż tekst jest Cthulowy, a ja bardzo klimaty Lovecrafta lubię. Więc utwór się musiał pojawić. A że Metallica wypuściła wszystkie teledyski do nowej płyty (co się wcześniej nie zdarzało) można w spokoju przesłuchać płytę na youtubie przed podjęciem decyzji o kupnie. Mi wystarczył "Moth Into Flame" i "Atlas, Rise!" by wymienić ciężko zarobione bilety Narodowego Banku Polskiego na dwa krążki CD. I nie żałuję. Na koniec można tylko sparafrazować tytuł piosenki z ich najnowszego albumu i krzyknąć: Metallica, Rise!!!!


niedziela, 6 listopada 2016

Ogroid Thaumaturge - Silver Tower

Największy bydlak z pudełka gotowy. Nie znoszę tego modelu. Jeden z najgorszych z jakim miałem do czynienia. Rzeźba jest ładna, ale temu, który wymyślił, żeby tatuaże (skaryfikacje?) przechodziły przez dwie łączone ze sobą części należy się medal ze zgniłego ziemniaka. I zagryzienie tego kiszonym śledziem. Jeden z bardziej idiotycznych pomysłów z jakim miałem do czynienia przy sklejaniu figurek. Wystarczy przesunięcie o milimetr i cały wzór idzie w..... No właśnie tam. I pomimo, ze jak sklejałem poszczególne części do siebie pasowały, to jak przyszło do montażu ostatecznego powstały spore przesunięcia i dziury. Co prawda green stuff dał radę naprawić większość tych defektów, ale mimo wszystko spory minus. Co do malowania, to jest to wersja numer trzy. Dwa razy lądował w zmywaczu. Ale powiedzmy, że teraz może być. Co prawda nie do końca jestem zadowolony z tatuaży, pleców i jak wyszły ręce (za to podoba mi się drewno jego laski - trochę się pobawiłem glazem), ale niech już będzie. Teraz na warsztacie mam ósemkę Kairic Acolytes, ale jakoś mi się nie chce za bardzo przy nich pracować. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda się chociaż jednego skończyć:) Albo chociaż do końca miesiąca. Starczy na dzisiaj, pora na zdjęcia.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu

poniedziałek, 24 października 2016

Gaunt Summoner - Silver Tower

Pora na wielkiego szefa Srebrnej Wieży. Sam Gaunt Summoner zawitał na lamy bloga.  Malowanie wersja 2 (raz poszedł do kąpieli w zmywaczu Wamodu). Kolory to standard GW, nic nowego nie wymyślałem. Ogólnie jestem zadowolony. Tylko książkę bym pomalował inaczej. Jest standardowo, czyli jakieś gryzmoły. Miałem nawet plan, ale niestety markery o grubości 0.1mm, których chciałem użyć do malowania wzoru na stronicach książki nie przeszły próby. Znaczy tusz się rozmazywał nawet po kilku godzinach. Poszedłem więc na łatwiznę i dostał ślaczki/gryzmoły. A i miałem niestety niemiłą przygodę podczas malowania - złamała się laska. Na szczęście wierny Super Glue znowu dał radę.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.


wtorek, 18 października 2016

Pete Włóczęga - Posiadłość Szaleństwa

Przyszła pora na ostatni model do gry. I to chyba mój ulubiony. Bardzo przyjemnie mi się go malowało. Sama rzeźba bardzo mi się podoba. Wygląda jakby właśnie wysiadł z pociągu (oczywiście jechał na gapę oczywiście w towarowego), przybrudzone i przepocone ubranie  i się zastanawia gdzie by teraz ruszyć. Myślałem, żeby zrobić mu podstawkę z torami kolejowymi, ale miałem problem ze zmieszczeniem całości na małym plastikowym krążku. No i poszedłem na łatwiznę, czyli pasta Vallejo i tufty z MiniNatur. Ale mi się podoba:) Na dzisiaj to tyle. Następny post to powrót do Silver Tower.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.

piątek, 14 października 2016

Harvey Walters - Posiadłość Szaleństwa

Dzisiaj krótko - przedostatni model z Posiadłości Szaleństwa. Jedna z moich ulubionych figurek. I chyba ulubiona postać z gry.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu


poniedziałek, 10 października 2016

Michael McGlen - Posiadłość Szaleństwa

Szósty bohater do planszówki "Posiadłość Szaleństwa". Tym razem mamy klasycznego gangstera. Cygaro, Tommy gun i na pierwszy rzut oka widać z kim ma się do czynienia. Jego pistolet maszynowy bardzo często się przydawał gdy przeszukiwaliśmy opuszczoną posiadłość. Pozostała jeszcze dwójka bohaterów i koniec przerywnika - na warsztat wraca Srebrna Wieża.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.


piątek, 7 października 2016

Kate Winthrop - Posiadłość Szaleństwa

Kolejna figurka do planszówki. Tym razem naukowiec. Figurka mi się podoba, miała sporą dziurę w łydce, ale na ratunek ruszył Green Stuff. Chyba jest trochę krzywo przyklejona. Ewentualnie znajduje się w laboratorium na statku podczas burzy na morzu. I to wytłumaczenie wydaje mi się bardziej prawdopodobne.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu

środa, 5 października 2016

Siostra Mary - Posiadłość Szaleństwa

Następny bohater, a właściwie bohaterka z planszówki. Ta pani przeszła lekką przeróbkę. Mianowicie nastąpiło złamanie nóg. Obu. W kostkach. Właściwie oderwanie. Ale nie ma nic takiego, z czym Green Stuff by sobie nie poradził.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu


piątek, 30 września 2016

Joe Diamond - Posiadłość szaleństwa

Kolejny model z Posiadłości szaleństwa. I zaczynamy serię postaci, które mi się podobają. Tym razem figurka, która dostała nazwę kodową "rewolwerowiec". Pomimo, że ma pistolety. Ale to drobny szczegół:)
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.

środa, 28 września 2016

Gloria Goldberg - Posiadłość Szaleństwa

Druga bohaterka z planszówki i druga najmniej ulubiona. Ale ta już mi się bardziej podoba (pomimo, że workowata sukienka to jakieś 80% modelu). No i jest maszyna do pisania. A jaka wiadomo nic tak nie pomaga w walce Wielkimi Przedwiecznymi jak dobre wymierzony cios maszyna do pisania w mackę. Dowolną.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu

niedziela, 25 września 2016

Jenny Banes - Posiadłość Szaleństwa

Zgodnie z zapowiedzią czas na bohaterów do gry Posiadłość Szaleństwa. Na początek idzie Jenny Banes. Najmniej podoba mi się ze wszystkich figurek, więc występuje jako pierwsza. Model jaki jest, każdy widzi. Skala to około 28mm. Niestety, teraz się zorientowałem że od złym kątem zrobiłem zdjęcia. I przez to nie widać przez to podłogi oraz dywanu, nad którymi spędziłem trochę czasu. A że niestety teraz figurki znajdują się ponad 200 km, to raczej innych obrazków nie będzie:). Dla wszystkich modeli z tej gry widać linie podziału i trafiają się też spore ubytki (trzeba używać Green Stuffu). Lini podziału formy nie usuwałem, nie wyrobiłbym się w terminie. Nie wiem czy formy są stare, czy Galakta przyoszczędziła na materiałach, ale do poziomu GW to się nawet nie zbliżyli. Plastik jest trochę gumowaty, nie jest tak twardy jak dla bitewniaków, ale tragedii nie ma. W końcu to planszówka. I to dobra. Jeszcze siódemka pozostałych herosów i wracam do Srebrnej Wieży
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.

środa, 21 września 2016

Wszsycy bohaterowie - Silver Tower

No i w końcu się zebrałem i zrobiłem zdjęcia całej szóstce. I Szarikowi. Najbliższe posty nie będą dotyczyć Srebrnej Wieży, ale innej planszówki. Do niej zresztą jakiś rok temu wrzucałem pomalowane potwory. Chodzi mianowicie o Posiadłość Szaleństwa. Ale tym razem będą to bohaterowie.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu

wtorek, 13 września 2016

Mistweaver Saih

I ostatni bohater do Silver Tower gotowy. Zdjęcia wyszły trochę za ciemne, ale nie chce mi się robić innych. Tak więc cała szóstka gotowa do akcji (z Szarikiem siódemka). Zdjęcie wszystkich będzie później. Nie wiem jeszcze kiedy, ale będzie:) A sam model niestety mi się nie podoba. Nie jestem elfofilem jak Tolkien, więc ta rasa mnie jakoś nie przekonuje. Nie lubię długouchych i tyle. Żeby było sprawiedliwe, za krasnoludami też nie przepadam. Ale mniej:) Krótko mówiąc wolę się napić piwa niż wina. Ale wracając do modelu - ta mgła/dym mi się nie podoba. Wiem, że się nazywa mistweaver, ale jakoś to do mnie nie trafia. Dobra koniec przynudzania na temat wyższości pomidorówki nad ogórkową (a przecież każdy wie, że pomidorówka jest lepsza) - pora na obrazki.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu

sobota, 3 września 2016

Tenebrael Shard

No i przedostatni z bohaterów z gry Silver Tower jest gotowy. Został jeszcze tylko czarodziej od Elfów i cała ekipa jest gotowa. Będzie można robić wjazd do domu, a właściwie wieży Wielkiego Złego Czarodzieja Tzeentcha. Sam model bardzo fajnie zrobiony - dynamiczna poza, sporo detali. Przyjemnie się go malowało. Co prawda niepotrzebnie go skleiłem od razu przed pomalowaniem - ciężko się było dostać w kilka miejsc pędzlem - ale tragedii nie było. Schemat kolorystyczny - standard zaproponowany nam przez GW. To tyle na dzisiaj
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.

środa, 31 sierpnia 2016

Szarik

Chciałoby się powiedzieć, że nadeszła pora na Telesfora. Ale jak wiadomo Telesfor to smok. Więc jego pora jeszcze nie nadeszła. Na razie jest gryf. A właściwie gryfik. Czyli Szarik. Był już pomalowany tak jak w Silver Tower, ale ten schemat kolorów mi się nie podobał. Szary mi jakoś nie pasował do Gryfów. Więc trafił do zmywacza i drugi raz pod pędzel. No i są klasyczne kolory. I taki mi się podobają. Na ostatnim zdjęciu Szarik z właścicielem. Zdjęcie trochę za ciemne, ale już mi się nie chciało robić następnego.
Niedługo (tak, tym razem naprawdę niedługo) będzie Mroczny Elf  z Silver Tower. Już jest pomalowany. Więc może już jutro pojawi się w internetach.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu


piątek, 19 sierpnia 2016

Excelsior Warpriest

To już czwarty z bohaterów do Silver Tower. Model pomalowany tydzień temu, ale nie mogłem się zebrać do zrobienia zdjęć. Znaczy zrobiłem, ale przy sztucznym świetle i zamiast skóry wyszła czarna plama z białym punktem - zębami. A że dzisiaj jest ładna pogoda, to udało mi się w końcu zrobić zdjęcia na których skóra figurki nie jest jednokolorową czarną plamą. Zdjęcia robione z telefonu. Na razie figurka bez swojego pieska. Piesek będzie później. Jak go tylko pomaluję:)
Z samym modelem miałem lekkie przygody, bo miał niezaplanowaną kąpiel w zmywaczu Wamodu. A przez to trzeba było go pomalować drugi raz. Malowanie prawie identycznie jak z tym zaproponowanym przez GW. Sam model bardzo ładny, pełno detali - poziom GW (czyli najlepszy). Nie ma się do czego przyczepić. Montaż bardzo łatwy, wszystko do siebie fajnie pasuje. Starczy pisania, pora na obrazki.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.

wtorek, 2 sierpnia 2016

Darkoath Chieftain

Pora na trzeciego zawodnika do Warhammer Questa. Tym razem padło na wodza. Malowany trochę przed urlopem, skończony po powrocie do domu. Figurka mi się bardzo podoba, dla rzeźbiarza należy się zimne piwo. A nawet trzy. Mnóstwo detali, które nadają postaci charakteru. No i ten szelmowski uśmiech.Widać, że nie jest to harcerz i raczej ostatniego tygodnia nie spędził na Światowych Dniach Młodzieży. Jeden z tych modeli, które się same malują, wielki plus dla GW.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.

czwartek, 14 lipca 2016

Fyreslayer

Drugi z bohaterów do Silver Tower. Powinien być trzeci, ale niestety warpriest miał niemiły wypadek i wylądował w zmywaczu Wamodu. A później dopadła mnie choroba. 38 stopni temperatury w lipcu to w moim przypadku rekord. No ale w końcu udało się skończyć kolejny model. Więc norma na lipiec wyrobiona:)
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu

piątek, 1 lipca 2016

Knight Questor

No i pierwszy  model z Warhammer Quest: Silver Tower. I od razu Space Marine. Znaczy Stormcast Eternal. W sumie co za różnica:) Figurka bardzo ładnie wyrzeźbiona, przyjemnie się malowało. A to w większości dzięki nowemu washowi od GW Reikland Fleshshade Gloss. To i Retributor Armor z serii base i złoty kolor się praktycznie sam maluje. Bardzo dobre krycie, tak przyjemnego metalika w malowaniu jeszcze nie miałem.No dobra Boltgun Metal był chyba lepszy (zresztą gdzieś jeszcze mam słoiczek z zaschniętą końcówką - został jakiś 1 mm poziomu farby). Ale w porównaniu z innymi złotymi kolorami wyprzedza je o kilka długości.
A teraz kilka słów o podstawce. Trochę czasu jej poświęciłem. Zdaje się, że cały dzień szukałem jak zrobić tak podstawkę, aby wpisywała się w klimat planszy do Silver Tower. I jestem zadowolony z efektu. Kolor się co prawda trochę różni, ale ogólnie może być. Zresztą ostatnie zdjęcie pokazuje naszego samotnego bohatera na kafelku z gry.
To tyle na dzisiaj. Niedługo powinien się pojawić następny model z Silver Tower.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.

piątek, 24 czerwca 2016

Coven throne

I jest. Największy i najbardziej skomplikowany model, jaki mi było dane złożyć i pomalować. A jeszcze większe kawałki plastiku czekają na klej i pędzel. I jeszcze chwilę poczekają. Chwilowo odpoczywam od nieumarłych. Niedługo (tzn w porywach do miesiąca) powinien być pierwszy wpis dotyczący nowego projektu (ciągle fantasy).
No, ale teraz kilka słów na temat tego co mamy dzisiaj. Jaki model jest, każdy widzi. Na warsztacie spędził u mnie około 5 miesięcy. Aż sam się zdziwiłem, że aż tyle czasu zajęło mi pomalowanie go. Z rezultatu machania pędzlem jestem zadowolony. Kilka rzeczy bym teraz zrobił inaczej, ale ogólnie jest ok. Może popracuje nad podstawką, na razie jest standardowa, nic jej nie wyróżnia na tle innych. I pora na małe wyjaśnienie. Każda część powozu miała swoją premierę na blogu, oprócz "silnika napędowego" - duchów. Aha, duchy pomalowane według przepisu Inkuba  (http://miniwojna.blogspot.com/2016/01/malowanie-istot-eterycznych-poradnik.html) A dlaczego nie miały wcześniej premiery? No cóż, nie zrobiłem zdjęć - zapomniałem. Powód chyba wystarczający :). Dobra, koniec textu, czas na obrazki.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu

środa, 22 czerwca 2016

Coven throne - 3 pasażerka

No i ostatnia pasażerka. Słabe zdjęcia zrobiłem, ale nie chce już mi się robić nowych. Zostaną więc te. I tym sposobem prawie wszystko pomalowane. Została magiczny kociołek Panoramixa. Ale jego zdjęć już nie będę wrzucał, tylko cały model.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.



piątek, 17 czerwca 2016

Coven Throne - pasażerka nr 2

Tak, miała się pojawić pod koniec zeszłego tygodnia, jeśli Mroczni Bogowie byliby łaskawi. I byli. Ale pojawił się nowy przeszkadzacz. Euro 2016. I cały misterny plan..... No właśnie. Więc jest dzisiaj. Dzisiaj nie będę nawet podawał przybliżonej daty pojawienia się ostatniej wampirzycy.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.


poniedziałek, 6 czerwca 2016

Coven throne - pierwsza pasażerka

Jako, że dzisiaj Dzień Slayera (dzięki G.T.) to pora na wpis. Tym razem pierwsza pasażerka pojazdu. Zeszło z nią trochę dłużej niż planowałem, ale w sumie to nic nowego. Tym razem wciągnął mnie Total War: Warhammer (chociaż tematycznie pasuje:) Kampania Empire już zakończona, teraz gram chaosem. Ale w tzw. międzyczasie udało się zakończyć pierwszą wampirzycę z zestawu Coven Throne. Malowanie kanoniczne - czerwień sukni i blada skóra, czyli zestaw: standardowy wampir #5. Może się uda i do końca tygodnia dorzucę jeszcze jedną pasażerkę... Jeśli tylko Mroczni Bogowie okażą się łaskawi i nie spędzę w komputerowym Starym Świecie zbyt dużo godzin:)
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.

niedziela, 22 maja 2016

Coven throne - część pierwsza

W końcu nowy post:) jakoś tak jest, że na wiosnę nie chce mi się sięgać po pędzel. Ale w końcu główna część tronu dla wampirów gotowa. Kilka miesięcy się męczyłem z tym modelem. I na razie jest pomalowana tylko górna część. Została jeszcze podstawa (czyli duszki - te są już w podkładzie) i pasażerowie - czyli wampiry (te zresztą też też zapodkładowane). Ale chyba najbardziej pracochłonna część ukończona. Może uda się teraz wysyłać w internety więcej niż jednego posta na miesiąc. No cóż, pożyjemy, zobaczymy. A na razie obrazki .Część zdjęć coś wyszła zielona, nie wiem dlaczego, wszystkie robione na tych samych ustawieniach. Pewnie gwiazdy były w porządku
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.

piątek, 15 kwietnia 2016

Znacznik obrażeń - tutorial

Oglądałem jakiś czas temu filmik z odpakowywania torby jaką się dostało podczas Adepticonu.  I tam jedną z rzeczy, którą się dostawało był mały znacznik obrażeń. Była tam też przedstawiona zasada działania tego małego ustrojstwa (wszystko w filmiku). Filmik jest tutaj - od razu przeskakuje do momentu w którym jest wyciągany znacznik: https://youtu.be/Yedt0kvtDCM?t=22m15s. A że jest to przydatna rzecz postanowiłem coś takiego spróbować zrobić. O tym będzie właśnie traktował ten wpis. 
Ale od początku. Co to takiego ten znacznik obrażeń? No cóż, w skrócie jest to rzecz, która pokazuje ile punktów życia zostało naszym (albo wroga - ta opcja jest znacznie lepsza) jednostkom. Wcześniej używałem kości, ale zdarzało się, że kość k6 nie wystarczała (jednostka miała więcej punktów życia niż 6) lub w bitewnej gorączce brało się kość, która określała ile punktów życia pozostało konkretnemu modelowi.

Do wykonania znacznika obrażeń będą nam potrzebne:
1. Plastikowe okrągłe podstawki:

Ja użyłem takich o średnicy 25mm - wielkość wydawała mi się w sam raz do skali 28mm. Zakupiłem je na Allegro od użytkownika wlodeksf. Ma on też sklep BattleModels. Tutaj link do przedmiotu jaki zakupiłem: http://battle-models.com/Podstawka-Podstawki-pod-figurki-okragle-25-mm-wypraska,p,1139
Jak widać na zdjęciu wypraska jest pozbawiona już dwóch kółek - zostały zużyte do stworzenia prototypu znacznika
2. Taśmy klejącej dwustronnej.
3. Magnesów neodymowych (ja użyłem takich o średnicy 5mm i grubości 1mm)
4. Drukarki i programu DoubleCAD XT (jest darmowy) - jeśli chce się skorzystać z szablonu, który zrobiłem. Tutaj link do pliku:https://megawrzuta.pl/download/a9fd4463eab534a1c9c4de0785abc5cb.html
Tak wygląda ten szablon (jest zrobiony dla podstawek 25mm):
Jak widać ma on pola na punkty życia od 1 do 16 - powinno wystarczyć dla większości przypadków.
5. Nożyczek i kleju cyjanoakrylowy (znaczy superglue)

I teraz przepis na nasz znacznik:
1. W jednym kółku wycinamy/wywiercamy/frezujemy takie coś:

Ja najpierw wywierciłem otwór, a później powiększyłem go frezem. Elipsy, w które są wpisane wartości liczbowe punktów życia mają wymiary: większy promień 4,5mm mniejszy promień 2mm (tak mógłbym napisać o półosiach, ale dajmy sobie spokój:)) Zrobiony przez nas otwór powinien, więc mieć przynajmniej takie wymiary.

2. Drukujemy nasz szablon -  Przy drukowaniu należy pamiętać, żeby ustawić skalę drukowania 1:1  Dla DoubleCAD XT to będzie odpowiednio: File->Print->Page Setup-> Printing Scale

3. Korzystając z taśmy dwustronnej przyklejamy wydrukowane i wycięte kółka do naszych podstawek. W przypadku korzystania z podstawek, które mają teksturę należy przykleić do płaskiej powierzchni - taśma się będzie lepiej trzymać. Dlaczego taśma dwustronna a nie klej? - no cóż klej mógłby pomarszczyć papier, a dzięki taśmie na pewno tego unikniemy. Następnie przyklejamy za pomocą Super Glue, kropelki czy innego kleju przyklejamy magnesy (te mniejsze kółka w środku szablonu to właśnie miejsce na magnesy). Należy pamiętać o biegunowości - magnesy mają się przyciągać, a nie odpychać! Tak powinna wyglądać para podstawek po przyklejeniu wydrukowanych i wyciętych szablonów i dodaniu magnesów:

4. Składamy do siebie obie połówki i mamy znacznik:

Na razie góra jest zielona i brzydka - bez żadnej grafiki, ale jak wspominałem wcześniej jest to prototyp. Zrobiłem mu trochę za duży otwór. Ale poza tym spełnia swoją rolę w 100%.

środa, 6 kwietnia 2016

Vargheist #3

Pora na ostatniego Vargheista. Tym sposobem cały oddział już gotowy. Mocno spóźniony, bo niestety na razie nie mam zbyt dużej weny. Może jutro uda się sięgnąć po pędzle chociaż na godzinkę. Albo dwie.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu

czwartek, 24 marca 2016

Vargheist #2

I kolejny z Vargheistów. Ten zamiast trumny ma dwa nagrobki z modeliny. Pozostajemy więc w klimatach cmentarnych. Jak zresztą cała armia:) Malowanie takie jak poprzednio. I tym razem spore problemy, żeby zmieścić pędzel pomiędzy skrzydłem a nogą.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu

piątek, 18 marca 2016

Vargheist #1

Dawno mnie nie było. Ale jestem. I mam nową figurkę do armii VC - Vargheista. Kolejne dwa modele są już gotowe, więc w tym miesiącu się pojawią.  Same modele to standard GW. Czyli najlepsze plastiki jakie widziałem. Detale, ostrość rzeźby - wszystko genialne. Ale niektóre miejsca są trudno dostępne - tak chodzi mi obszar pomiędzy skrzydłami a korpusem/nogami. W tym przypadku nie jest źle, ale w następnych modelach jest gorzej. Z malowaniem się męczyłem dosyć długo. I nie jestem za bardzo zadowolony ze skóry. Ale nie mam ochoty i chęci, żeby kolejny raz (a dokładnie trzeci... a może czwarty?) je zmywać. Więc zostało jak jest. I się nie zmieni.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu

środa, 24 lutego 2016

Banshee

Jakoś luty nie był (jest) zbyt dobry dla hobby. Nie chce mi się za bardzo sięgać do pędzla i farb. I nie chce mi się za bardzo publikować nowych postów. Chociaż tak prawdę mówiąc nie ma za bardzo co wrzucać do internetu. Nowych rzeczy jeszcze nie ma (znaczy powoli się wynurzają z  zupy pierwotnej, ale jeszcze dużo wody z kranu upłynie zanim się coś pojawi - jak pisałem wcześniej - luty..). Pora więc na nadrabianie zaległości - ostatni post związany z banshee. Tym razem stary model banshee - widać, że jest nieco jaśniejsza od pozostałych. Przerobiłem jej podstawkę, bo jak wiadomo okrągłe są lepsze. No i na koniec zdjęcie grupowe. Ale już wystarczy już liter na blogu, niech przemówią obrazy.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.


poniedziałek, 15 lutego 2016

banshee #3

Coś długo ostatnio nic nie zamieszczałem na blogu. Ale nadszedł ten dzień. i pojawił się nowy post. Ostatni banshee. Ostatni z nowych banshee. Ten zdecydowanie najbardziej mi się podoba. Spędziłem trochę czasu nad podstawką przycinając to, co zostało z regimentu szkieletów. Mam jeszcze zdjęcia rodzinne ze starym upiorem. No i zdjęcia starego modelu z nową podstawką. Wrzucę je jakoś niedługo. Postaram się jeszcze w tym miesiącu.
Więcej zdjęć w rozwinięciu.


czwartek, 4 lutego 2016

Banshee #2

No i kolejny z banshee. Malowana tak samo jak poprzednia. Tylko podstawka inna. Tym razem użyłem pozostałości ze szkieletów.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.

piątek, 29 stycznia 2016

Banshee

Kontynuujemy przygodę z nieumarłymi. Co prawda przez ostatnie kilka tygodni za dużo nie malowałem - jakoś mi się nie chciało brać do ręki pędzla. I cały czas niestety się nie chce. Te modele pomalowałem już jakiś czas temu, ale taki mnie leń dopadł, że nawet mi się nie chciało posta napisać. Dzisiaj pierwszy model banshee. Pomalowałem łącznie 3 figurki, a staremu modelowi zmieniłem podstawkę. Figurki to bitsy z zestawu Mortis Engine. Który może się pojawi na wiosnę. Biorąc pod uwagę tempo malowania, dobrze że nie napisałem którego roku. Kolory wyszły trochę ciemniejsze niż przy starym banshee - musiałem tam używać wymieszanych farbek. A że tego nie zapisałem sobie, to nowe modele trochę różnią się kolorem. Nagrobek pochodzi z zestawu zombie.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.


wtorek, 19 stycznia 2016

Nekromanta

Po Ghoulach czas na czarodzieja. Złego czarodzieja. Lubiącego się babrać w trupach. Jednym słowem - Nekromantę. Figurka to aktualny model z GW. Bardzo ładny. Mam też maga ze Ścibora (http://pedzlem-i-mlotem.blogspot.com/2015/01/nekromanta-od-scibora.html) i widać, że tutaj mamy zdecydowanie ostrzejsze detale. Co prawda producent z naszego kraju dał zdecydowanie lepszą podstawkę - bo 3 gratisowe zombie, to jakby nie patrzeć 3 dodatkowe zombie.... Ale mi się bardziej podoba model z GW. Dlaczego? Nie wiem. po prostu bardziej. Czy coś zmieniłem w modelu? Tak! Zmieniłem mu podstawkę na okrągła, bo jak wiadomo okrągłe podstawki są lepsze. Bo są okrągłe. I lepsze. No ale pora na obrazki.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.


czwartek, 14 stycznia 2016

Ghoule - cały oddział

No i cała banda ghouli. Myślałem czy zrobić to na innym tle (czarnym?) ale nie mogłem wykombinować odpowiedniego tła. A nie chciałem używać T-shirtu. Zostało więc po staremu. Ale muszę coś poeksperymentować. Ale to później. Dużo później. Czyli pewnie w marcu. A co do bandy - to wesoła kompania zajęła już swoje miejsce na półce. I będzie go bronić do końca nie-życia.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.

sobota, 9 stycznia 2016

Ghoul #10

No i ostatni z bandy. To już ostatni wpis z Ghoulami. Chociaż nie, będzie jeszcze jeden - z całym oddziałem. To już przedostatni wpis z Ghoulami. Jest to brat bliźniak do Ghoula z numerem #1. Jak już go skleiłem, to zauważyłem, że są prawie takie same. Widać ta poza jakoś mi przypadła do gustu:). Taka ciekawostka - zacząłem i skończyłem Ghoule tymi bliźniakami. Wyszło tak przez przypadek. Kolejność malowania i umieszczania modeli w internetach była całkowicie losowa. http://pedzlem-i-mlotem.blogspot.com/2015/12/ghoul-1.html - tu jest link do starszego brata bliźniaka. Można nawet rozpisać konkurs coś w stylu znajdź 27 milionów różnic w 5 sekund. Ale oczywiście tego nie zrobię:)
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.

wtorek, 5 stycznia 2016

Ghoul #9

No i przedostatni z wesołej gromady ghouli. I kolejny z bronią. Tym razem do walki wręcz. Pewnie ma stopień kaprala. Albo po prostu nie dojadł posiłku. A, że go kumple wyciągnęli z krypty, to sobie wyziął coś z grobowca, żeby przegryźć  w drodze.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.

niedziela, 3 stycznia 2016

Ghoul #8

Pierwszy Ghoul w tym roku. Kolejny miłośnik piercingu. Właściwie to Piercingu.  Przez duże "P", bo kaliber tych kości jest dość spory. No, ale każdy musi mieć jakieś hobby. Nawet nieumarli.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.

piątek, 1 stycznia 2016

Podsumowanie 2015 i plany na 2016

No to pora się rozliczyć z planów na 2015. Trzeba było odnaleźć posta ze stycznia poprzedniego roku i zobaczyć, co sobie założyłem. No cóź plany planami, a wyszło jak zawsze. Chociaż nie jest tak źle jak myślałem.
No to najpierw pora rozliczyć się z planów.
1. Armia Vampire Counts. Chciałem mieć pomalowanie wszystko oprócz Zombie dragon i Coven Throne. No i pawie się udało. Zostały oprócz tych dwóch modeli jeszcze Vargheisty. No i jeszcze 3 banshee i  nekromanta. Modele udało mi się złożyć z pozostałości po Coven Throne. Więc może jeszcze ze 2-3 miesiące i będzie koniec Vampire Counts. Z Fantasy zostaną jeszcze 2 największe modele do Imperium - Karl Franz i Luminark of Hysh/Celestial Hurricanum. I jeszcze może jakiegos generała/bohatera uda złożyć z pozostałości po sklejonych modelach/
2. Flames o War - chciałem pomalować czołgi, samoloty i działa. PAK40 skończone, Stugi zaczęte. Reszta nie ruszona.
3. Karl Franz i Hurricanum/Luminark - napisałem wyżej o tych modelach. Nie ruszone.
4. WH40k - miałem nadzieję, że coś zacznę. No cóż, nie zacząłem.
5. Tereny - coś zrobiłem. Niewiele, ale zawsze.
Podsumowując - nie jest tak źle jak myślałem. Tym bardziej, że najbardziej czasochłonna część planów - Vampire Counts - jest prawie gotowa.
 
Plany zakupowe - kupiłem aerograf (i staram się go okiełznać). A starter do Warhammera odpuściłem. 

No to teraz plany na 2016.
1. Fantasy - skończyć Imperium i Umarlaków. ETA - - stawiam sobie za cel maj 2016
2. FoW - skończyć czołgi/samoloty
3. WH40k - pomalować kilka oddziałów do Blood Angels albo Tyranidów.

Zakupów nie planuję. Pewnie jakieś modele się trafia na allegro albo na wyprzedażach. Ale nic większego nie planuję. No dobra myślę nad Team Yankee, ale to już chyba bardziej 2017.

To tyle ode mnie. 
Szczęśliwego 2016!