Pewnie ostatni post w tym roku, więc ostatnia część grupy Akolitów. Musze im zrobić jeszcze zdjęcie rodzinne. Następne w kolejce są Tzaangory. A teraz czas na szefów. Czy jak tam się oni nazywają. Przyjemnie się malowało, tak jak wszystkie modele aklolitów. Nie było problemu z montażem i sklejaniem (czego nie można powiedzieć o Tzaangorach, ale o tym kiedy indziej). Schemat kolorystyczny to standard, nic nowego nie wymyślałem
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.
Akolici są świetni. Czekam na Tzaangory bo ciekawi mnie czy można z nich coś fajnego zrobić :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Tzaangory malują się:)
UsuńFajny. Tez czekam na tzangoory, moze ukradne jakiś patent ;)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńWypaśny. Te błękity są bardzo miłe dla oka.
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńSolidnie i ładnie. Świetna robota z tym Akolitem.
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńSuper są!
OdpowiedzUsuńdziękować:)
Usuń