Pierwsza dwójka zwierzoludzi Tzeentha gotowa do akcji. Wersja z dwoma broniami, czyli najmniej przyjemna (4 ataki i dodatkowy atak, gdy zada obrażenia, to nie jest fajna sprawa, mój space mari... znaczy Stormcast Eternal się przekręcił). Same modele są fajnie wyrzeźbione, ale przy montażu miałem problem - powstawała spora szczelina (ok. 1mm) i trzeba było uzupełnić GS-em. Dodatkowo broń w lewej ręce jest wygięta. Dotyczy to tylko jednej wypraski, w przypadku drugiej jest ok. dziwna sprawa, Malowanie - starałem się trzymać kolorów Tzeentha.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.
To co on ma na twarzy - ten dziób - to jest taka maska ? już gdzieś o to pytałem ale nie mogę znaleźć miejsca gdzie to było :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszedł cały. Fajnie się komponuje złoty z błękitem.
Tak jest, to maska. Pod nią znajduje się "dziób właściwy":) Następne modele są jej pozbawione i można podziwiać twarzoczaszkę (dzioboczaszkę?) w całej okazałości - jak ją sam Tzeenth stworzył.
UsuńNosi maskę z dziobem, bo prawdziwy dziób miał za mały? :) Świetnie wyglądają chłopaki.
OdpowiedzUsuńDzięki, widocznie sługusy chaosu też mają kompleks małego.... dzioba
Usuń