No to pora na największego potwora z gry. Czas na Shoggotha. Zdecydowanie najfajniejszy model jaki miałem okazje pomalować. Nie ma może miliona detali i ozdobników, ale wygląda naprawdę porządnie, No i malowanie go było przyjemne. Nie było męczenia się jak przy jeźdźcach mułów (tak, mam na myśli Reiksguard). Zresztą nie ma co się rozpisywać, pora na obrazki.
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz