Miał być wpis pod koniec tygodnia. I jest. Miały być HexWraithy. I ich nie ma - wszystko więc zgodnie z normą. Ale są za to ruiny. A właściwie ruinki. Były dołączone kiedyś do Gazetek DeAgostini z Władcą Pierścieni. Wyglądają całkiem ładnie - więc jak ktoś ma okazje nabyć je za rozsądną cenę to polecam. Będą na pewno dobrym ozdobnikiem naszego pola bitwy. Ruinki mają już ładnych kilka lat. Po co więc je pokazywać? No bo zrobiłem im facelifting. Same posągi/kolumna zostały bez zmian (tzn kilka drybrushy od ciemnego szarego do białego). Zmieniłem za to ziemię. Nałożyłem Vallejo Fine White Pumice (jestem wielki fanem tego wynalazku - polecam). Na to mocny drybrush kolorem przypominającym Screaming skull z palety GW. Używałem farby firmy Renesans - chyba biel antyczna, ale głowy nie dam bo naklejka z nazwą farby zaginęła. I na to tusz sepia. Też firmy Renesans. Koszt to całe 5zł za słoiczek 20ml. No i jeszcze lakier matowy. I tyle. Efekt mi się bardzo podoba. Wykończenie to trawka statyczna, kwiatuszki od MiniNatur i muchomorki mojej roboty, które to mi się bardzo podobają. Grzybki to z resztą główny powód dlaczego wrzuciłem to na bloga. Grzybki zrobione według przepisu ze strony http://fantasygames.com.pl/blog/miniature-mushrooms-tutorial/ - trochę go jednak przerobiłem na własne potrzeby. Może kiedyś zamieszczę mój sposób robienia grzybków. Albo i nie:)
Więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz